czwartek, 20 lutego 2014

1. Strach, szok, niedowierzanie.

Cześć. Pomysł na założenie bloga jest w tym przypadku bardzo spontaniczny, emocjonalny.
Owszem plan założenia bloga, był w mojej głowie od jakiegoś czasu. Chciałam założyć bloga modowego. Taki mały plan. Pasja którą chciałam się z Wami dzielić. Małe marzenie. Które zostało pokrzyżowane.
Muszę z siebie wylać to co we mnie siedzi. I nie tylko jednorazowo. Ale na dłuższą metę.
Będę potrzebowała tego miejsca.

Od 2 tygodni nie czułam się najlepiej. Bardzo słaba, rozdrażniona. Pojawiły się również problemy z żołądkiem. Po Walentynkach, myślałam, że zatrułam się drinkiem. Całą sobotę wymiotowałam. Ale w niedzielę nie było wcale lepiej. Taki stan do dziś się utrzymuje. Mogę jeść tylko określone produkty z bardzo wąskiej listy. Choć i tak po nich mnie cofa.
W poniedziałek zapaliłam ostatniego papierosa - po którym od razu pobiegłam do łazienki.
Piersi z nie małych, stały się jeszcze większe - twarde i strasznie bolące.

Zaczęłam zastanawiać się o co chodzi. Główkowałam. Główkowałam i w końcu doszłam do tego, że znacząco spóźnia mi się okres. Praktycznie 2 tygodnie.
Wczoraj zrobiłam test ciążowy. Dziś rano powtórzyłam. Dwukrotnie. Oczywiście z pierwszego moczu. Wszystkie trzy wyniki są... pozytywne.

Jestem w takim szoku, że nie wiem co się dzieje. Nutka radości się pojawiła. Ale jednak góruje strach. Nawet lekka histeria. Nie wiem co będzie jeśli to prawda.

Niby nie jestem nastolatką, mój mężczyzna również. Ja mam rocznikowo 25 lat. On 29. Ale jeszcze bez ślubu jesteśmy. Nie tak miało być. Nie tak planowałam.

Jutro idę do mojej Pani ginekolog. Praktycznie na chama wkręciłam się na wizytę w szpitalu. Oczywiście prywatną. Ale muszę mieć pewność.
Bo nie wiem co dalej będzie.
Póki co jestem na etapie niedowierzania i przy okazji jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów...

17 komentarzy:

  1. Wspaniale, Gratuluję !!! :).. Masz w brzuszku mały cud :) Wszystko będzie dobrze.. Nie bój się, jesteście w odpowiednim wieku. Dobrze nawet że tak wcześniej.. My też chcemy się starać, ale to nie będzie łatwe. Chciałabym mieć 2 czerwone kreski już teraz :)
    Pozdrawiam i będę wpadać :) Zapraszam również do wpadania do mnie ;)

    http://czekamynacud.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje kochana :) I nie ma co się łamać, dziecko to coś pięknego :) Głowa do góry, będę do Ciebie zaglądać. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w strasznym szoku. Nie wiem czy cieszyć się czy płakać. Co powiedzieć facetowi. Chyba poczekam do jutra. Po wizycie u lekarza będę musiała coś wymyślić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za Wasze zdrowie. Będzie dobrze zobaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Możliwe , że to objawy ciązy . Ale narazie nie mas co sie bać , moze to zwykle zatrucie . Wszystko bedzie dobrze . A jesli nawet jestes to facet napewno sie ucieszy .NIczego w życiu nie da się dokladnie zaplanowac - zwlaszcza tego . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj. Ja rocznikowo mam 25 lat, jednak w sumie jeszcze 24, bo z grudnia jestem. Moja córka ma już 2 lata. Też nieco inaczej z mężem wszystko planowaliśmy (jak Cali się urodziła jeszcze nie był moim mężem), ale wyszło tak i jesteśmy szcześliwi, niczego nie żałujemy.. Wy na pewno też sobie poradzicie i będziecie szczęśliwi. ;)

    Pozdrawiam i wytrwałości w blogowaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z sierpnia, dlatego jeszcze 24. Ale jakby nie patrzeć rocznikowo 25.
      Jestem strasznie zagubiona. Wiem, że On się ucieszy. Chyba nawet bardziej niż ja. Miałam tyle planów - a teraz czuję jakby wszystko na głowę mi się waliło. Potrzebuję czasu. Żeby poukładać sobie wszystko w głowie i pozbyć się wszystkich obaw które teraz mi towarzyszą.

      Dziękuję pięknie!

      Usuń
    2. U nas było też tak, że On chciał i to bardzo, wspominał o tym często, a mnie się cały czas wydawało, że nie jestem gotowa. Nawet jak się już okazało, że jestem w ciąży, to pierwsze 2-3 miesiące były dla mnie dziwne - nie wiedziałam, czy cieszyć się, czy nie. Ale jak patrzyłam na Jego radość każdego dnia, nie mogłam też jej z czasem nie odczuć. ;)
      Mój mąż jest starszy ode mnie o 8 lat, dlatego chyba był bardziej dojrzały do "tacierzyństwa". ;)

      Usuń
  7. Wszystko będzie dobrze, jeżeli lekarz to potwierdzi najważniejsze żebyś TY ucieszyła się z tego daru i żeby maleństwo było zdrowe :)
    Dziękuję za odwiedziny
    Obserwuję

    biszkopcik86.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zamierzam Ci się wymądrzać. Twój strach obawy i szok - to Twoje zdrowe odczucia w tej sytuacji. Po prostu trzymam za Was kciuki i gorąco w Ciebie wierzę. Będzie dobrze :) Uszy do góry!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też byłam przerażona, a jednocześnie tak szczęśliwa ;)

    Trzymam kciuki za Was! Będzie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja napiszę Ci - że mimo wszystko jesteśmy z Tobą... Jeśli testy mówią prawdę, to nosisz w sobie maleńki cud. Czekam z niecierpliwością na dalsze informacje :) i ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam tak samo :) Wszystko okazało się być prawdą. Trzeba było stanąć na głowie, żeby przearanżować całe życie, ale warto było. I choć wówczas nie czułam się na siłach by być mamą to teraz nie jestem wariatką na punkcie swojego dziecka i dzieciowego życia. Także głowa do góry - przed Tobą piękny okres. Docenisz go nie jeden raz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam te pierwsze emocje. :) później jest tylko lepiej! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pamiętam jak dzisiaj te emocje... Nie dane mi mądrkować,ale na początku ciąży czułam to samo... " Nie tak miało być..." ,a teraz? Nie wyobrażam sobie, gdyby miało być inaczej!:):)
    Pozdrawiam.
    Ulka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wesołych i Radosnych Świąt Kochana :) :*

    OdpowiedzUsuń